Arszenik, dwie starsze panie i my

   W środę 28.10.2015 roku wraz z chętnymi uczniami mojego liceum pojechaliśmy do Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie na spektakl pt.: ,,Arszenik i stare koronki". To komedia autorstwa Josepha Kesselringa z 1939 roku, w której nie brak zadziwiających zwrotów akcji i czarnego humoru

   Jako pierwsza na scenie pojawiła się Anna Polony, wcielająca się w rolę jednej z uroczych sióstr Brewster- Abby. Jest to kobieta, która ma potrzebę pomagania samotnym staruszkom w dość nietypowy sposób, jakim jest podawanie szklaneczki wina z zabójczym arszenikiem. Śmiercionośną miksturę przygotowuje jej  siostra, Marta, grana przez Urszulę Popiel. Obie aktorki idealnie odtworzyły swoje rolę z pół spojrzeń i gestów. Słodka Marta i pewna siebie Abby rewelacyjnie się dopełniają. Gdy z ust  Abby pada, powtarzające się kilkakrotnie zdanie, ,,Bo w piwnicy jest dwanaście trupów", cała sala śmieje się do łez. W spektaklu pojawia się również bratanek sióstr Brewster- Teddy, który ma zaburzenia psychiczne i myśli, że jest Napoleonem. Pomaga on Abby i Marcie w pochowaniu dwunastu zwłok w ich piwnicy i odprawianiu tradycyjnego rytuału pogrzebowego, podczas którego siostry ubierają  stare czarne koronki i kapelusze. W postać Heleny, pięknej i eleganckiej młodej damy, wciela się Natalia Strzelecka- aspirująca do bycia żoną Mortimera- Tomasza Wysockiego, drugiego bratanka sióstr Brewster, krytyka teatralnego  zabójczo zakochanego w pannie Helenie. Pod koniec pojawia się również Jonatan, Krzysztof Jędrysek, kolejny bratanek głównych bohaterek, ścigany przez policję, oraz jego osobisty chirurg plastyczny, który co chwilę robi mu operację twarzy, aby nikt go nie rozpoznał.

   ,,Arszenik i stare koronki" to opowieść pełna niespodzianek, ze świetną obsadą i brawurową grą aktorska. Są to dwie godziny relaksu, czarnego humoru i wielu innych zabawnych i nieoczywistych momentów.                                                                          Cały spektakl oglądałam z ogromnym zaciekawieniem i nie mogłam się doczekać, co stanie się za pięć minut. Jestem pod wielkim wrażeniem gry aktorskiej Anny Polony oraz Tomasza Wysockiego. Ale, żeby całkowicie zrozumieć i poznać postacie, których nie da się opisać słowami, trzeba po prostu przeżyć to na własnej skórze i udać się do teatru na tę wspaniałą sztukę.

 

 

 

Julia Nowak klasa IA