WEEKEND, ABBA I „ŚWIĘTOSZEK” W TEATRZE LUDOWYM

Czy jest lepszy sposób na spędzenie piątkowego wieczoru niż wyjazd do teatru? Zapewne odpowiecie, że tak i podacie mnóstwo przykładów. Ale nic nie dorówna przeżyciom, które były naszym udziałem (czyli tych osób, które zdecydowały się na wspólny wyjazd) w miniony piątek.

Początek weekendu, ładna pogoda, niewielkie korki na drodze do Teatru Ludowego w Krakowie…A tam spektakl będący sceniczną adaptacją siedemnastowiecznej sztuki Moliera „Świętoszek”. Niech nikogo nie zmyli czas powstania utworu. Niech nie wyobraża sobie, że to będzie staroświeckie przedstawienie. Bo nic bardziej mylnego!

Impreza w domu Orgona odbywa się przy muzyce zespołu Abba, panie występują w sukienkach mini i wysokich szpilkach, scenografia wskazuje na nowoczesny wystrój mieszkania, a bohaterowie nucą szlagier disco polo „Ona tańczy dla mnie”. Za oknem widać samochód, który przyjeżdża do myjni, bo czas na niezbędne „zabiegi higieniczne”.

A co jeszcze? Poza tym to, co w sztukach Moliera najważniejsze: krytyka ludzkich wad i postaw, ślepoty i zacietrzewienia, głupoty i braku zdrowego rozsądku. I choć dostrzegamy to wszystko w drugiej kolejności, bo przez cały czas trwania spektaklu przede wszystkim śmiejemy się do łez, to niewątpliwie wychodzimy z teatru z tym właśnie przesłaniem.